Sytuacja branży drobiarskiej w Polsce w I kwartale 2021 roku
Rok 2020 był jednym z najtrudniejszych w historii drobiarstwa w Polsce. Głównym powodem znaczącego spadku cen drobiu i obniżonej podaży była oczywiście pandemia koronawirusa, choć swoją rolę odegrała również epidemia ptasiej grypy (HPA). Pierwszy kwartał 2021 roku może jednak napawać umiarkowanym optymizmem – wreszcie można zaobserwować nieznaczny wzrost cen.
Branża drobiarska 2021 – co wpływa na obecną sytuację?
Wyzwania, przed jakimi stoi branża drobiarska na kolejne miesiące 2021 roku wynikają z dwóch podstawowych czynników:
pandemii COVID-19,
kolejnych fal rozprzestrzeniania się ptasiej grypy.
Drobiarstwo w 2021 roku a COVID
Poważne problemy branży drobiarskiej w Polsce rozpoczęły się w marcu 2020 roku. Największe wyzwanie stanowił nie tyle lockdown w kraju, co poważne ograniczenia w wymianie międzynarodowej – polski drób w dużej mierze przeznaczony na eksport, a trzeba pamiętać, że tuszka kurczęca w Polsce jest najtańsza w UE. Jej cena jest niższa od średniej unijnej o 40%. Prowadzony był także ubój Halal oraz ubój koszerny, co również zwiększało konkurencyjność polskich hodowców, producentów i przetwórców. W 2019 roku eksport polskich produktów drobiowych zgodnych z zasadami uboju rytualnego wyniósł 855 tys. ton, co stanowiło 58% wszystkich transakcji międzynarodowych.
Tymczasem nagłe, drastyczne ograniczenie podaży poza Polską wywołało poważny kryzys. Trzeba pamiętać, że chociaż 80% eksportu drobiu trafia na rynek UE, pozostałe 20% było nastawione na ekspansję poza Unię, np. do Chin czy RPA. Te rynki zamknęły się zupełnie, co doprowadziło do poważnych problemów finansowych producentów nastawionych na eksport, w szczególności dystrybuujących indyki. Obostrzenia objęły także rynek wewnątrzwspólnotowy.
Nastąpił też drastyczny spadek podaży na rynku HoReCa – z uwagi na czasowe zamknięcie hoteli oraz restauracji. To skutkowało znaczącym obniżeniem cen rynkowych oraz ogromnymi stratami dla hodowców i przetwórców.
Branża drobiarska a HPAI
Kolejnym problemem, który nadal stanowi ryzyko, jest zagrożenie HPAI, czyli ptasią grypą. W 2020 roku wykryto wiele ognisk tej choroby, a druga fala przetoczyła się przez cały kontynent. I choć Polska była dotknięta problemem nieco mniej niż rynek zachodniej Europy, a zwłaszcza Niemiec czy Danii, rodzimych hodowców, w szczególności koncentrujących się na jajach wylęgowych i pisklętach jednodniowych, także objęła blokada importu. Wprowadziła ją m.in. Białoruś.
Obecnie w Polsce nadal są wykrywane ogniska HPAI – jak wynika z komunikatów Głównego Inspektoratu Weterynarii na koniec marca, od początku 2021 roku wykryto łącznie 73 ogniska ptasiej grypy, a co kilka dni pojawiają się kolejne.
Podwyżki ceny pasz drobiowych
W 2021 roku przy dalszych problemach z eksportem drobiu pojawił się jednocześnie kłopot spowodowany gwałtownym i drastycznym wzroście ceny pasz. Szczególny kłopot stanowi soja, za której tonę w połowie stycznia 2021 cena była o ponad 40% wyższa niż na koniec września 2020 r. (kwotowo to ponad 150 dolarów na tonie). Jako że soja stanowi jeden z kluczowych komponent paszy dla drobiu, a koszty odżywiania kurczaków, indyków, kaczek, gęsi i innych ptaków to 75% kosztów produkcji – wzrost kosztów jej zakupu powinien wymuszać wzrost cen. Tymczasem, choć stawki za białe mięso, a także za żywiec są wyższe niż w podobnym okresie w 2020 roku, nadal są niewspółmierne do wymagań rynkowych.
Jak kształtowały się ceny drobiu w I kwartale 2021 roku?
W 2020 roku ceny kur, gęsi, kacze, indyków, a także MOM z kurczaka i innych produktów drobiowych znacząco spadły. Jak pokazują dane Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, średnie hurtowe ceny netto za kilogram brojlerów drobiowych 65% sięgnęły nawet 3 zł 90 gr w kwietniu 2020, a na koniec roku wspięły się na poziom 4 zł 70 gr. To jednak nadal znacznie niższe stawki niż te za rok 2019. Porównywalnie, na koniec 2019 r brojlery drobiowe kosztowały średnio 5 zł 60 gr/kg.
Eksperci oceniają, że stawki w tzw. transakcjach wolnorynkowych spadły średnio o 33 proc. w stosunku do 2019 roku, a w skrajnych sytuacjach, nawet o 45%. Trzeba pamiętać, że choć globalny rynek oswoił się do pewnego stopnia z pandemią, sytuacja nadal jest bardzo trudna, a obecny rok, choć zapowiada się nieco bardziej optymistycznie, nie przywróci dobrej sytuacji sprzed COVID-19.
A jak wyglądają stawki na koniec marca 2021 roku?
Biuletyn Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi z 25.03.2021 r. wskazuje następujące średnie stawki netto za tonę żywca drobiowego przy skupie:
- kurczęta typu brojler – 3 637 zł (najwyższa w makroregionie południowo-wschodnim, tj. województwach śląskim, małopolskim, świętokrzyskim lubelskim i podkarpackim, na poziomie 4 044 zł),
- indory – 5 545 zł (najwyższe stawki ponownie w makroregionie południowo-wschodnim, 6 000 zł),
- indyczki – 5 689 zł (makroregion południowo-wschodni – 5 800 zł),
- kaczki typu brojler – 4 632 zł
- kury mięsne ze stad reprodukcyjnych – 2 412 zł.
Obserwuje się lekką tendencję zwyżkową – największa jest widoczna w przypadku indorów (średnia cena na koniec grudnia 2020 wynosiła niecałe 4 200 zł) i indyczek (stawki z grudnia – 4 100 zł). Mniejsze zmiany są widoczne na rynku kurcząt typu brojler oraz kaczek typu brojler.
W przypadku mięsa białego, przy porównaniu średnich miesięcznych cen skupu netto za kilogram ze stawkami za analogiczny okres w roku ubiegłym:
najbardziej znacząco wzrosły ceny skrzydeł z indyka (aktualna stawka 6,56 zł/kg, roczny wzrost 21,5%) oraz podudzi z indyka (aktualna stawka 6,24 zł, wzrost 14,1%),
największe spadki zanotowano w przypadku filetów z piersi indyka (-14,6% w skali roku, aktualna stawka 15,72 zł/kg) oraz filetów z piersi z kurczaka (roczna zmiana -2,0%, obecna stawka 12,62 zł/kg).
Należy przy tym podkreślić, że porównanie to odnosi się do stawek z okresu pandemicznego. Gdy jednak przyrównać je do wartości sprzed okresu COVID-19, nadal są one relatywnie niskie.
Czego można się spodziewać na rynku drobiarskim w dalszych miesiącach 2021 roku?
Trudno z dużą dokładnością prognozować sytuację na rynku drobiarskim w kolejnych kwartałach 2021 roku. Wiele będzie zależało od sytuacji epidemiologicznej w kraju i na świecie – w tym od szybkości wykonywania szczepień i podejmowanych w związku z tym przez poszczególne państwa decyzji odnośnie do warunków importu. Ogromne znacznie ma też stan branży HoReCa. Można jednak spodziewać się łagodnego wzrostu cen, z myślą o normalizacji w kolejnych latach.