Według danych opublikowanych przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR) z 13 kwietnia 2023 roku, liczba stad trzody chlewnej w Polsce zmalała o 4,2% w stosunku do stanu ze stycznia. To oznacza, że w ciągu zaledwie trzech miesięcy pogłowie trzody zmalało o 432 tysiące sztuk. Dla porównania – w całym ubiegłym roku spadło o 1,2 mln sztuk. Obecnie w Polsce każdego dnia co godzinę „znika” jedno stado.
Obawy o przyszłość – czy polska wieprzowina będzie towarem deficytowym?
W ubiegłym roku w Polsce nastąpił spadek pogłowia trzody chlewnej o ponad 1,2 mln sztuk. Odnotowany w pierwszym kwartale bieżącego roku spadek na poziomie 432 tysięcy sztuk stanowi poważne zagrożenie dla sektora wieprzowiny. Aktualnie w Polsce mamy około 8,5 mln świń, jednak spodziewane są dalsze spadki pogłowia i ilości stad świń.
Według ekspertów, przyczyną takiej sytuacji są m.in. wirus ASF, pandemia, wysokie koszty produkcji oraz inflacja, która znacznie zmniejsza niewielki i bez tych problemów zysk producentów. Branża wieprzowa ostrzega, że jeśli nie zostaną podjęte skuteczne działania, to w ciągu 2-3 lat możemy mieć do czynienia z ograniczeniem dostępności wieprzowiny w sklepach oraz bardzo wysoką ceną mięsa.
Producenci świń mają pomysł na odwrócenie tego niekorzystnego trendu. Aby jednak móc wcielić swoje pomysły w życie, potrzebują wprowadzenia mechanizmów, które ułatwią i przyspieszą ten proces. Konieczne jest przede wszystkim ułatwienie uzyskiwania pozwoleń i dokumentacji dla gospodarstw, które chcą inwestować w nowoczesne budynki inwentarskie oraz wsparcie w pozyskaniu finansowania na opłacalnym dla rolników poziomie. W przeciwnym razie polska wieprzowina może się zmierzyć z jeszcze większym kryzysem, którego skutki odczujemy na rynku mięsnym.
Większa produkcja nie obniża kosztów?
Taka opinia to nie odosobniony przypadek – większa produkcja nie oznacza mniejszych kosztów. Chociażby z uwagi na skalę zatrudnienia – duże gospodarstwa ponoszą większe koszty z tym związane. Dlatego produkcja na dużą skalę niekoniecznie prowadzi do obniżenia cen żywności. Dotyczy to również warzyw. Mimo, że na rynku pozostają tylko najwięksi producenci, ceny nie spadły.
W Polsce w ciągu ostatnich pięciu lat ponad połowa stad trzody chlewnej została zlikwidowana z powodu afrykańskiego pomoru świń i obciążeń finansowych, co utrudnia drobnym rolnikom utrzymanie produkcji. Część z nich ma problemy ze spłatą długów z poprzedniego roku. Tanie mięso, które kiedyś pochodziło od drobnych rolników i rodzinnych gospodarstw, nie jest już dostępne na rynku.
Paradoksalnie dostępne dotacje, których celem jest wspieranie hodowli trzody chlewnej, przynoszą korzyści tylko tym rolnikom, którzy ograniczają lub eliminują produkcję. Ci, którzy zwiększają produkcję, nie kwalifikują się do ich otrzymania. W rezultacie polska wieprzowina jest droższa, a konsumenci, szukając oszczędności, zaczęli ograniczać spożycie mięsa.
Dla tych hodowców, którym udało się utrzymać produkcję, jest nadzieja na przyszłość. Być może stać ich będzie także na inwestycje. Jednak z punktu widzenia konsumenta tanie mięso nie będzie już dostępne, ponieważ hodowla trzody chlewnej jest obecnie kosztownym przedsięwzięciem. Aby móc hodować świnie, rolnicy muszą zainwestować znaczne kwoty, podejmując przy tym znaczne ryzyko. Ostatecznie w dużej mierze to dobrostan finansowy konsumentów decyduje o sukcesie rolników.
Polska wieprzowina – rynek potrzebuje stabilności
Pod koniec kwietnia w Polsce ceny maksymalne oscylowały wokół 12 zł za kg dla klasy E, co przekłada się na około 9,20-9,60 zł za kg żywej wagi. Mogłoby się wydawać, że okres kryzysu mamy już za sobą, ale tak nie jest. Kryzys to nie tylko brak rentowności, ale także niedobór trzody chlewnej na rynku oraz brak możliwości rozwoju i stabilności dla gospodarstw. Te dwa ostatnie aspekty nadal stanowią problem dla gospodarstw, które chcą utrzymać i produkować trzodę chlewną. Rolnicy boją się niestabilności, a bardzo niskie ceny notowane w ciągu ostatnich dwóch lat spowodowały ogromne straty finansowe, przez co nawet obecne stawki nie pozwalają wielu z nich spokojnie patrzeć w przyszłość, a nawet cieszyć się chwilą obecną.
Hodowcy i producenci z niecierpliwością oczekują propozycji ministra Kołakowskiego. W maju lub czerwcu ma on przedstawić założenia programu odbudowy stad trzody chlewnej w Polsce. Projekt powinien uwzględniać trzy elementy:
– skuteczne zwalczanie ASF,
– ułatwienie budowy nowych obiektów do utrzymania loch,
– zwiększenie stad podstawowych (uniezależnienie się od importowanych prosiąt).
Polska wieprzowina potrzebuje też stabilności w zakresie regulacji prawnych i poziomu dochodów. Ponieważ jednak rynek potrafi być nieprzewidywalny, może być trudno osiągnąć ten stan. Niemniej jednak remedium na część problemów mogłoby być powiązanie producentów i hodowców z zakładami mięsnymi, tak aby obie strony odnosiły korzyści i mogły wspólnie przezwyciężać kryzysy. Takie rozwiązanie z powodzeniem sprawdziło się w Danii.