Na rynku nadal brakuje świń, a kupujący są gotowi dobrze za nie płacić, żeby realizować zamówienia dla wreszcie odmrażanej branży HoReCa. Mniejsza podaż żywca wieprzowego, nie tylko w Polsce, ale także na ryku europejskim, to tylko jedna z przyczyn wzrostu cen tuczników w kraju. Kolejną jest mniejsza liczba importowanych na początku roku warchlaków, przeznaczonych do tuczu.
Do wzrostu cen przyczynia się także rynek chiński, pochłaniając obecnie rekordowe ilości wieprzowiny. Mimo, że Polska nie może tam bezpośrednio eksportować, robią to inne kraje, jak Hiszpania, Dania czy Niderlandy. Dzięki temu na unijnym rynku pojawia się miejsce dla większych ilości mięsa m.in. właśnie z Polski.
Na małej giełdzie w Niemczech 25 maja odnotowano spadek o 2 centy w porównaniu z notowaniem z 21 maja. Niewielka skala sprzedaży powoduje jednak większe wahania cen. Nastroje w polskiej branży wieprzowej są więc optymistyczne, a rolnicy spodziewają się kontynuacji podwyżek cen w najbliższych tygodniach.